W kulinarnych zmaganiach, które odbyły się w Janowie Podlaskim, wzięło udział dziesięć kół gospodyń wiejskich. Tak jak w Karczmiskach również w Janowie Lubelskim jurorzy najwyżej ocenili "nadziewaną kaczkę w zalewie miodowej", zgłoszoną przez KGW z Węglina. - To potrawa, przyrządzona według dawnej receptury przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Ważne w tym przepisie są wszystkie składniki i sposób przygotowania, ale sekret tkwi w miodzie gryczanym, który wykorzystujemy także w innych daniach - przyznają gospodynie z Węglina.
W porównaniu z pierwszym etapem konkursu w finale wojewódzkim uczestnicy dbali o dodatkowe szczegóły. KGW Węglin serwowało jurorom swoje popisowe danie z niecki i na talerzach ze sztućcami wykonanymi z drewna przez członka koła Waldemara Kobylskiego. Poza tym prezentacja odbywała się w oprawie artystycznej KGW Węglin, w tym członków zespołu "Świteź", a prawnuczka przewodniczącej Kazimiery Szymańskiej - Kornelia - uraczyła jurorów porcją malin, której uprawa jest bardzo popularna w powiecie kraśnickim.
Poza konkursowym daniem KGW Węglin kusiło gości innymi smakołykami. Oferowało pierogi z ziemniakami i serem, kapustą i grzybami oraz z… karpiem, sery moczone w solance, chleb ze smalcem i ogórkiem małosolnym, pieróg gryczany z serem, przyrządzony przez przewodniczącą koła oraz sernik, ciasto malinowe, naleśniki i lemoniadę. W wszystko to w ciekawej scenerii z dawnych lat. Stoisko było udekorowane własnoręcznie haftowanymi serwetami i obrusami. W wystroju znalazły się także dawne przetaki czy maśniczki.
O tym czy "kaczka" z Węglina posmakuje również jury finału krajowego przekonamy się na początku przyszłego miesiąca. Ostatni etap konkursu "Bitwa Regionów 2025" odbędzie się na Stadionie Narodowym 6 i 7 września.
https://ias24.eu/aktualnosci,trzydnik-duzy-gospodynie-z-weglina-nie-maja-sobie-rownych-foto,33066.html